METODY WYCHOWAWCZE, KTÓRE NIE DZIAŁAJĄ
Są metody wychowawcze, które nie dość, że nie przynoszą rezultatu, to jeszcze szkodzą – rodzicom i dzieciom. Sprawdź, czego unikać. Na początku cała uwagę pochłania pielęgnacja. A gdy dziecko trochę podrośnie, mycie, przewijanie, czesanie stanie się nudną rutyną, pojawią się nowe wyzwania. Jak je przekonać, by coś zrobiło (np. zjadło), jak sprawić, by czegoś nie robiło (np. nie bawiło się pilotem od telewizora), jak zachęcać (np. do jazdy w foteliku) i jak zniechęcić (np. do głośnych krzyków)? Metod wychowawczych jest sporo. Oto te, po które nie warto sięgać, bo nie pomogą, a zaszkodzą.
1. Podniesiony głos.
Chyba nikt, tak skutecznie jak własne dzieci, nie potrafi wyprowadzić z równowagi rodziców. Ale nikomu, tak, jak rodzicom, nie zależy na dobru własnych dzieci. Oto powód, dla którego warto powściągać emocje. Dotyczy to szczególnie małego dziecka. Krzycząc, złoszcząc się, wpadając w furię, można je tak przestraszyć, że straci zaufanie do najważniejszych osób, jakimi są rodzice. Powtarzanie takich zachowań powoduje, że dziecko czuje się upokorzone, traci wiarę w siebie. Może też zacząć zachowywać się gorzej. Pod wpływem stresu, jaki przeżywa, może rzucać się na podłogę, kopać, gryźć, krzyczeć. Uczy się, że to być może najlepszy sposób rozwiązania problemów.
2. Wyręczanie.
Wiadomo, mama szybciej i lepiej założy buty, zawiąże czapeczkę, a w przyszłości spakuje plecak i odrobi lekcje. Jeśli wyręczasz dziś, dziecko będzie oczekiwać, że tak będzie zawsze. Od początku zachęcaj malucha do samodzielności, ubierania się, wycierania się ręcznikiem, rysowania obrazków dla najbliższych, nawet jeśli robi to niestarannie. Z czasem rączki staną się sprawniejsze, a zapał do działania będzie coraz większy.
3. Ustępstwa.
Czyli brak konsekwencji. „Dziś dla świętego spokoju pozwolę mu iść spać bez mycia zębów, już nie mogę słuchać, jak się o to wykłóca” – jeśli dziecko ma dbać o zęby, codziennie je myć przed snem, nie rób wyjątku, chyba że akurat nie da się inaczej, np. maluch zasnął w aucie, gdy wracaliście późnym wieczorem od znajomych i ląduje w łóżku bez kąpieli. Ustępstwo z błahego powodu to dla dziecka sygnał, że warto prosić, kłócić się, płakać – a nuż się uda!
4. Szantaż.
„Jeśli zjesz obiad, kupię Ci lizaka”, Gdy połkniesz syrop, dostaniesz nowe autko”- wtedy dziecko nie je dla zaspokojenia głodu, nie łyka lekarstw, aby wyzdrowieć, ale w oczekiwaniu na konkretną korzyść. Lub dlatego, że jest przez rodziców zastraszone: „Jak będziesz niegrzeczny, pójdę w świat i cię zostawię”.
5. Przemowy.
Aby dziecko do czegoś przekonać, potrzebny jest talent dobrego polityka, który mówi tylko to, co chcą słyszeć wyborcy. Ważna jest nie tylko treść, ale i sposób, w jaki się do malucha zwracasz – zniżenie się do jego poziomu (kucnij, siądź obok na kanapie) i patrzenie w oczy. Jeśli dziecko jest czymś zajęte, poproś, by przerwało zabawę. Mów do niego krótko i prostymi zdaniami, aby mogło zapamiętać. Gdy o coś prosisz, nie wdawaj się w długie tłumaczenie – jeden rzeczowy argument wystarczy.
6. Kara.
Wydaje się to takie proste – dam dziecku karę i od razu zapamięta, czego nie wolno robić. Jednak ukarany maluch nie wie, jak powinien się zachowywać. Dzieci, szczególnie małe, do dobrego zachowania motywuje uznanie rodziców. Gdy docenisz i pochwalisz malucha, któremu udało się bez awantury wrócić z placu zabaw, a innym razem zaproponujesz mu w nagrodę lody, zapamięta Twoje uznanie, miłe chwile spędzone razem i dojdzie do wniosku, że następnym razem również warto się postarać.
Nagroda podkreśla dobre strony dziecka i zachowania, na których Ci zależy. Kara zwraca tylko uwagę na braki. Może wywołać lęk, agresję i pozbawić malucha woli działania( „W obawie przed karą nie będę próbował”). Akceptowaną formą kary może być pozbawienie przywilejów, czyli brak nagrody. Aby uznanie rodziców było skuteczne, powinno pojawić się od razu po dobrym zachowaniu, wtedy dziecko będzie mogło powiązać je ze sobą.