Apetyt przychodzi w miarę jedzenia – o neofobii żywieniowej
Problemy z definicją
Zacznijmy od tego, czym neofobia żywieniowa nie jest. Neofobia żywieniowa NIE jest zaburzeniem. Nie oznacza też wybiórczości pokarmowej. Neofobia żywieniowa, czyli fobia (strach) przed nowym – w tym przypadku pokarmem, jest pewnym wyjątkowym i dość trudnym (szczególnie la rodziców i opiekunów) etapem rozwoju dziecka. Większość dzieci wchodzi w okres neofobii żywieniowej około drugiego-trzeciego roku życia i z różnym nasileniem pozostaje w niej do czwartego-piątego roku życia. Dziecko w tym okresie odczuwa strach i dyskomfort prze próbowaniem nowego pokarmu lub pokarmu znanego, ale podanego w innej postaci.
Określenie neofobia żywieniowa powinno być używane z myślą o okresie rozwojowym, w który wchodzi dziecko. Tak rozumiana neofobia żywieniowa nie powinna być poddawana terapii. Dzieci, które przechodzą przez tę fazę, należy obserwować, ponieważ nasilona neofobia pokarmowa może się wzmacniać (szczególnie przy niewłaściwym podejściu do tego zjawiska) i w konsekwencji – przerodzić się w zaburzenie. Na ogół mija jednak samoistnie i nie ma powodów do obaw, choć sam okres neofobii żywieniowej jest wyzwaniem.
Zabierz! Boję się tego!
Wykluczanie produktów w przypadku neofobii żywieniowej ma podłoże emocjonalne – dziecko wyklucza to, czego się boi, bo widzi ,,takie coś do jedzenia” pierwszy raz. Dziecko nie chce tego pokarmu dotknąć, nie chce na niego patrzeć, nie próbuje, odwraca głowę, mówi: ble, fu, obrzydliwe. Czasami dziecko akceptuje, żeby odrzucony pokarm był na talerzu z podanym posiłkiem, ale nie może on dotykać innego pokarmu, czyli np. pomidor, którego dziecko nie chce jeść, nie może dotykać sałaty, na którą ma ochotę. Strach dziecka nie jest wymyślony, udawany. Nie jest na złość opiekunom. To jest prawdziwa emocja, którą w tym momencie przeżywa dziecko.
Dzieci około drugiego roku życia przestają akceptować nowe smaki. Nawet jeśli do tej pory jedzenie nie sprawiało kłopotu, jadły chętnie i próbowały nowości.
Pierwszy rok życia dziecka, to okres niesamowicie intensywnego wzrostu fizycznego. Dziecko potrzebuje pokarmu, bo musi mieć energię, aby rosnąć i się rozwijać. Aż tu nagle w drugim roku życia zapotrzebowanie na tę energię gwałtowanie spada. Dziecko nie wrasta już tak intensywnie, jak w pierwszych dwunastu-piętnastu miesiącach. Nie potrzebuje zatem tyle pokarmu. Może jeść mniej. Rodzice i opiekunowie często o tym zapominają, a kierowani troską próbują przekonywać dziecko do jedzenia. A ono może zwyczajnie nie być głodne. Presja z kolei zmniejsza apetyt. Więc nawet gdyby dziecko było głodne, nieustannie nagabywane do jedzenia, na jedzenie nie będzie miało ochoty. Przepis na katastrofę gotowy!
Na to, że dziecko weszło w etap neofobii żywieniowej mogą wskazywać następujące zachowania:
· Dziecko jadło i nagle ,,psuje się w jedzeniu” – je gorzej, mniej, bardziej wybiórczo
· Nie chce próbować jedzenia ani żadnych nowych pokarmów
· Mamy wrażenie, że jedzenie dziecko obrzydza
· Dziecko ma potrzebę rozdzielania żywności
· Nie chce dotykać jedzenia
Jeśli problemy z przyjmowaniem pokarmów pojawiały się wcześniej, od początku rozszerzania diety dziecka, najprawdopodobniej nie mówimy o neofobii żywieniowej, ale o pogłębionym problemie, który wymaga konsultacji i pomocy.
Co zatem robić?
Podawać dziecku tylko to, co lubi? Co je? Ależ skąd! Takie działanie jeszcze bardziej ograniczy akceptowalne przez dziecko smaki. Zamiast podawania ,,pewniaków”, wielozmysłowo zanurzamy dziecko w wartościowym jedzeniu i na początku pomagamy mu je oswoić. Jest to proces, nie miej sukces jest możliwy tylko wtedy, gdy podajemy dziecku różnorodne, wartościowe pokarmy i nie wywieramy presji. Aby się to udało, konieczna jest zmiana postawy wobec karmienia dziecka. Bo z neofobią żywieniową nie ma sensu walczyć. Trzeba ją zaakceptować.
Oswajanie dziecka z jedzeniem poprzez zabawę:
ETAP 1 Zabawa w jedzenie np. zabawa w gotowanie, w kuchnię, w karmienie. Czytamy o jedzeniu, rysujemy jedzenie.
ETAP 2 Zabawa jedzeniem np. wspólne gotowanie, wspólne zakupy, planowanie posiłków, wybieranie przepisów, zabawy sensoryczne z jedzeniem, układanie obrazków z warzyw, pieczątki z ziemniaków.
ETAP 3 Zabawa w próbowanie np. rozmowy o smaku, doprawiani potraw, rozpoznawanie smaków lodów, najśmieszniejsza mina po spróbowaniu cytryny.
ETAP 4 Zabawy ,,przy okazji” np. Wymyśl nazwę dla swojej kanapki. Jak inaczej nazwać gruszkę? Słyszysz, jak głośno chrupię jabłko? Czujesz jak pachnie chleb? Możesz podać mi cebulę?
WSPÓLNE POSIŁKI SĄ NA WAGĘ ZŁOTA. BRAK PRESJI TO PODSTAWA. PRESJA ZAWSZE ZMNIEJSZA APETYT I POGŁĘBIA TRUDNOŚCI. ROZWOJOWA NEOFOBIA ŻYWIENIOWA POJAWIA SIĘ U WIĘKSZOŚCI DZIECI. NIE POJAWIA SIĘ Z WINY RODZICA. NIE MOŻNA JEJ ZAPOBIEĆ, CHOĆ MOŻNA ZŁAGODZIĆ JEJ SKUTKI. IM DZIECKO JEST STARSZE, TYM BARDZIEJ STAJE SIĘ OTWARTE NA NOWE SMAKI – POD WARUNKIEM, ŻE MIAŁO TE SMAKI PROPONOWANE.
Źródło: artykuł ,,Apetyt przychodzi w miarę jedzenia – o neofobii żywieniowej” autor: Hanna M. Górna, Bliżej Przedszkola nr 11.230/2020